sobota, 23 listopada 2024 08:37
Reklama

Drożyzna pochłania domowe budżety. Polaków stać na coraz mniej [SONDAŻ]

Coraz trudniej nam poradzić sobie z codziennymi wydatkami. Rezygnujemy z przyjemności, zaciskamy pasa robiąc podstawowe zakupy. Mimo to rezygnujemy z proszenia szefa o podwyżkę.
Drożyzna pochłania domowe budżety. Polaków stać na coraz mniej [SONDAŻ]

Autor: iStock

Na wzrost cen i wysokości rachunków aż 62,6 proc. uczestników sondy reaguje ograniczaniem wydatków. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez United Surveys na zlecenie RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”. 

37,4 proc. pozostałych ankietowanych nie odczuwa takiej potrzeby. Oznacza to, że dla zdecydowanej większości społeczeństwa rekordowa inflacja jest sporym obciążeniem finansowym.

Zapytani o to, które wydatki najczęściej ograniczają, respondenci wskazywali: 

- codzienne zakupy (56,3 proc.).

- wyjścia do restauracji (48,5 proc.),

- wyjazdy wypoczynkowe (37,6 proc.),

- wyjścia do kin i teatrów (36,7 proc.),

- kulturę i rozrywkę (35,3 proc.).

Kolejnych 34,2 proc. respondentów odmawia sobie zakupu dóbr trwałych, takich jak meble i sprzęt AGD/RTV. 7,9 proc. pytanych określiło ograniczone wydatki jako „inne”. 3,8 proc. nie wskazało odpowiedzi.  

W kolejnym sondażu ankieterzy zapytali uczestników badania, czy w związku z trudną sytuacją finansową zamierzają wystąpić do swojego pracodawcy o podwyżkę płacy lub już to zrobili. Większość Polaków nie jest jednak przekonanych do tej formy rozwiązywania swoich problemów finansowych. I tak:

- 67,6 proc. pytanych nie zrobiło i nie zamierza tego zrobić,

- 25,5 proc. w najbliższym czasie wybiera się na taką rozmowę,

- 5,3 proc. już ma ją za sobą.

Rozsądniej zaciągamy zobowiązania

Podobne wnioski dało badanie Quality Watch dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Respondenci zostali zapytani, czy odczuwają wzrost wydatków w ostatnich miesiącach. Aż 87 proc. z nich odpowiedziało twierdząco („zdecydowanie tak” – 58 proc., „raczej tak” – 29 proc.).

Prawie połowa badanych (48 proc.) określiła przedział kwotowy zwiększonych wydatków na 100-300 zł. U kolejnych 35 proc. ankietowanych wydatki zwiększyły się o 300-500 zł.

– Już widać, że wojna w Ukrainie i inflacja, tak jak wcześniej pandemia, skłaniają do większego namysłu nad wydatkami, co przynajmniej części osób pozwoli uniknąć kłopotów i brania na siebie zobowiązań przekraczających ich możliwości. W okresie pandemii tego typu podejście dawało pozytywne rezultaty i przełożyło się na zmniejszenie skali problemów związanych z zaległościami – zauważa Sławomir Grzelczak, prezes rejestru dłużników BIG InfoMonitor. – Z drugiej strony, towarzysząca gospodarce wysoka inflacja wynikająca m.in. z wojny może mieć fatalny wpływ na kondycję finansową części gospodarstw domowych. A w takich warunkach nawet cięcia wydatków i żelazna dyscyplina mogą nie wystarczyć, żeby uniknąć kłopotów.


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama