sobota, 23 listopada 2024 02:02
Reklama

Politycy ruszyli w Polskę, czyli wybory za pasem

PiS będzie przekonywa Polaków, że rząd świetnie sobie radzi. PSL dokładnie na odwrót. PO stawia na młodych, Lewica na budowę mieszkań. To oznacza jedno: idą wybory.
Politycy ruszyli w Polskę, czyli wybory za pasem

Autor: iStock

W 2023 roku mają się odbyć wybory i parlamentarne, i samorządowe. Co do tych drugich to w PiS trwa dyskusja, czy nie przesunąć ich o rok i tym samym nie wydłużyć kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. 

Niezależnie od tego politycy już gotują się do walki o głosy. Jak? Jeżdżą po Polsce i spotykają się z mieszkańcami nawet najmniejszych miejscowości. Stale robi to np. Szymon Hołownia i jego zwolennicy.

Drożyzna i ceny

„W Szczecinie i w Stargardzie rozmawialiśmy dziś o tym jak pomóc Polakom w przetrwaniu kryzysu, jak przywrócić nadzieję na to, że ktoś naprawdę o nich myśli i ma plan. Apelujemy do rządzących o jak najszybsze wprowadzenie Polski do strefy euro, aby nasze pieniądze były bezpieczne. Chorwacja zapowiedziała, że przechodzi na euro od stycznia 2023, Bułgaria - od 2024 roku, a PiS wmawia nam, że Polski na to nie stać! To nieprawda - nie stać nas na PiS, za dużo płacimy za błędy i niekompetencję tych nieudolnych rządów” - tak opisał swoje ostatnie spotkania Szymon Hołownia.

W trasie jest też PSL. Ludowcy już jakiś czas temu zaczęli akcję pod hasłem „zielone niedziele”. Co weekend politycy spotykają się z rolnikami czy przedsiębiorcami. Ludowcy w ten sposób chcą „zrestartować” swoją politykę i pokazać siłę struktur w terenie.

Spotkania organizuje także Platforma Obywatelska. Z jednej strony to sprawdzian, jak przed wyborami radzą sobie lokalni działacze. Z drugiej - przygotowanie do wielkiego kongresu partii zaplanowanego na początek lipca. Jest jeszcze jeden aspekt takich akcji. PO chce zdobyć młodych wyborców. Dlatego zorganizowała specjalne działania skierowane do tej grupy.

„Są to wydarzenia, na których będzie można bliżej zapoznać się z polityką i nauczyć się, jak wywierać wpływ na to, co dzieje się w okolicy. Spotkajmy się nie po to, żebyście słuchali kolejny raz tego, co starsi wiekiem mają wam do powiedzenia, tylko „let’s meet up” – spotkajmy się po to, żeby was posłuchać, ale też złożyć pewną ofertę: podczas tych trzech dni chcemy przedstawić możliwość udziału w szkoleniach, warsztatach, debatach” - tłumaczył kilka dni temu na konferencji prasowej Michał Krawczyk, poseł PO.

Kolejni w trasie

Ci, których jeszcze w terenie nie ma, będą lada dzień. W sobotę 4 czerwca w Markach pod Warszawą PiS organizuje wielką konwencję polityczną. Zgodnie z przeciekami padną poważne finansowe obietnice. I właśnie mają je wykorzystać politycy PiS, którzy ruszą na spotkania w terenie. Rozkaz wyjazdu nie będzie dotyczył wyłącznie regionalnych działaczy, ale także najgłośniejszych nazwisk czołowych polityków PiS.

Również w ten weekend odbędzie się Europejska Konwencja Lewicy we Wrocławiu. Gościem ma być komisarz UE Frans Timmermans, a zaraz po tym wydarzeniu politycy Lewicy ruszą w Polskę. Mają organizować spotkania w powiatach i akcentować takie sprawy jak bezpieczeństwie rodzin i nową (jeszcze nie jest ogłoszona) propozycję mieszkaniową Lewicy.

W tej układance jest jeszcze Agrounia, czyli partia Michała Kołodziejczaka. Ta rolnicza organizacja już ruszyła w Polskę.

- Będziemy przekonywać, że na Polskę można mieć lepszy pomysł, że Polska może być zaplanowana. Koniec z tymi, którzy od 30 lat realizują tylko własne cele w polityce, trzeba spojrzeć na ludzi, na to, czego potrzebują - przekonywał Kołodziejczak na spotkaniu w Zamościu.


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama