- Świetnie dogaduje się z innymi zwierzętami. Uwielbia też towarzystwo ludzi, dlatego ciężko jest nam ze świadomością, że ten bardzo kontaktowy pies zmuszony jest spędzać większość czasu samotnie w kojcu - czytamy na profilu Stowarzyszenia. - Charlie trafił pod skrzydła naszego stowarzyszenia dzięki interwencji ludzi, którzy nie minęli go obojętnie kiedy szedł zrezygnowany ciągnąc za sobą ciężki łańcuch. Pozostaje nam tylko domyślać się jak wyglądało jego wcześniejsze życie. Psiak miał dużego guza w okolicy odbytu, który powodował u niego ból i dyskomfort. Przeszedł więc zabieg usunięcia guza oraz zabieg kastracji. Bardzo szybko doszedł do siebie i zaczął rozglądać się za domem. Nikt nie wie, ile czasu mu pozostało...
Czaruś czeka na ludzi, którzy obdarzą go miłością i otoczą opieką, której nie zaznał w dotychczasowym życiu.
Zapraszamy na spacer zapoznawczy. Wystarczy zadzwonić pod nr tel.: 519-123-023.
Zobacz również: Puszek uwielbia długie spacery
Napisz komentarz
Komentarze